Pozwól sobie być jak gruszka…

Autor: Beata Sikorska-Dutka | Tagi: Coach Potrzeby 

W moim ogrodzie rośnie gruszka.
Zawsze myślę o niej gruszka, nie grusza, bo ona jest chyba z tych karłowatych i do gruszy jej ciągle daleko. Posadził ją jeszcze mój ojciec, który nie żyje od blisko ćwierć wieku, więc gruszka jest już wiekowa. Wiekowa, a ciągle jakaś taka… niewyrośnięta.
Siedzę dzisiaj na leżaku, słońce grzeje mi łydki, leniwe popołudnie… I patrzę sobie na nią od godziny i myślę, jak bardzo lubię jej widok, codziennie, z okna sypialni.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Tylko o tym, że właściwie nie ma w niej niczego szczególnego, do niczego w zasadzie mi nie służy poza tym, że cieszy oko. Nikt o nią nie dba jakoś szczególnie, nawet jeśli rodzi jakieś owoce, to nikt na nie nie czeka, pojawiają się i znikają jakoś tak…niepostrzeżenie. Pewnie niektórymi żywią się ptaki, niektóre spadają i po prostu gniją… bezużyteczne.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Tylko o tym, jak bardzo moje codzienne życie różni się od tego leniwego popołudnia, kiedy leżę sobie na leżaku zamiast pisać tekst o rodzajach relacji według Fromma.
Cele, zadania, plany, presja efektywnego wykorzystania czasu. Tak go mało, ciągle za mało, a tak dużo do zrobienia. Więc tak biegnę bez tchu, żeby jak najlepiej wykorzystać, poprawić, udoskonalić, rozwinąć to, co mi dane.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Tylko o tym, że paradoksalna teoria zmiany mówi o tym, że początkiem zmiany jest akceptacja tego, co jest. Że nie ma szans na zmianę i na związany z nią rozwój, jeśli nie powiesz sobie: Jest doskonale tak, jak jest i nie potrzebuję niczego zmieniać. Akceptuję to, co jest takim, jakie jest.
To o tym chciałam napisać.
Żeby pozwolić sobie być jak ta gruszka.
Nigdzie się nie spieszyć, do niczego nie dążyć. Nie naciskać.
Tak sobie rosnąć.
Bez wielkiej spiny.
I bez widoków na doskonałość.
Na doskonałość inną niż ta, że się jest – po prostu i w pełni – tym, kim się jest.

Beata Sikorska-Dutka